Wino – Historia

Ale cóż znaczyły wiosna i lato z ich trudami i radościami wobec jesieni, kiedy zbierano bogaty plon i cała wieś wraz ze wszystkimi mieszkańcami, nawet tymi, którzy właściwie nie zajmowali się winem, popadała w stan odurzenia.

Dopiero teraz uświadomiłem sobie, jak ważną rolę pełniło wino w życiu i pracy tych ludzi; wielu z nich żyło wyłącznie z wina, a niektórzy budowali na nim swój dostatek.

Idąc piwnicznym zaułkiem, mijałem tajemnicze drzwi; jedne z nich były otwarte, inne zamknięte, ciemność, w której pulsowało życie. Gdzieniegdzie czytałem na zwornikach łuków daty. Były tam duże i średniej wielkości kamienie z cyframi: 1906 czy też wycięta cienką ukośną kreską data 1766 oraz ledwie widoczna, prawie nieczytelna liczba, w której w końcu rozpoznałem rok 1541. „Właściwie od kiedy istnieją tutaj te piwnice?” – zapytałem człowieka, który po raz pierwszy zaprowadził mnie do piwnicy i dał mi się napić po raz pierwszy w życiu wina i którego dziwnym trafem można było spotkać zawsze tam, gdzie były otwarte drzwi do piwnicy, a on odpowiedział: „Zawsze tu były, myślę, że jeszcze za czasów Rzymian”.

Początkowo informacja ta niewiele mi mówiła, ale później w dwu-klasowej szkole wiejskiej dowiedziałem się od nauczyciela krajoznawstwa, że nazwa naszej wsi pojawiła się w pewnym dokumencie już w czasach, kiedy dziadek Karola Wielkiego był chyba jeszcze dzieckiem. Zapisu dokonano, ponieważ pewien klasztor otrzymał w podarunku winnicę położoną w naszych granicach. Mój zachwyt i moja ciekawość wzrosły niezmiernie, kiedy po latach pojechaliśmy z klasą do muzeum regionalnego w naszym miasteczku okręgowym i oglądaliśmy wystawione tam amfory do wina oraz drogocenny eksponat – nóż winiarski z piątego wieku przed Chrystusem.

„To już od tak dawna uprawia się u nas winorośl!” – zawołaliśmy, bo mogliśmy już wyobrazić sobie, ile to jest 2500 lat.

Nauczyciel zaraził się naszym entuzjazmem: „To, co tu widzicie, to są naczynia na wino z Grecji, czary i amfory, a ten nóż do winorośli jest również greckiego lub, być może, rzymskiego pochodzenia. Naczynia są wykonane z gliny, a nóż z metalu; tylko takie materiały mogły przetrwać przez tyle czasu. Nie potrafimy już dziś rozstrzygnąć, czy już wtedy uprawiano tutaj winorośl, czy też wino zostało tu sprowadzone. Samego wina już nie ma, winne krzewy zdrewniały i zgniły, tak samo, jak tyczki do podpierania winorośli. Nie mamy żadnych znalezisk związanych z uprawą winorośli oprócz tych i nie istnieją też źródła pisane, w których można by znaleźć jakąś wzmiankę na ten temat. Nasi przodkowie żyjący w tamtych czasach nie znali pisma, a Rzymianom i Grekom, którzy umieli pisać, nie przyszło na myśl, aby dokonać jakiegoś zapisu dla ludzi, którzy w ich oczach byli barbarzyńcami i z którymi w najlepszym wypadku prowadzili jedynie handel. Tym sposobem mogły się tu znaleźć te przedmioty.

Ale chcę wam opowiedzieć jeszcze więcej – ciągnął dalej nasz nauczyciel – abyście wiedzieli, skąd wywodzi się to dobrodziejstwo naszego kraju i jak bardzo jest ono stare. Dzika winorośl rosła już w czasach, które nazywa się plejstocenem. Jest on zaznaczony na mapie przedstawiającej ery geologiczne Ziemi, którą tam widzicie. Tak nazywa się okres sprzed ok. 600 000 do 20 000 lat, a więc czas pojawienia się pierwszych ludzi, najstarszy okres epoki kamiennej. Są to tak odległe czasy, że właściwie trudno sobie je wyobrazić.

Owoce winorośli były prawdopodobnie w tamtych czasach twarde i miały gorzki lub kwaśny smak. Prymitywni pramieszkańcy Europy Środkowej nie wpadli pewnie na pomysł robienia z nich soku, a bez soku nie ma przecież wina.

Wynalezienie czy też odkrycie wina udało się innym ludziom będącym na nieco wyższym etapie rozwoju i przede wszystkim żyjącym w korzystniejszych warunkach klimatycznych.

Było to w Azji Mniejszej. Przyjmuje się, że wino pojawiło się najpierw w okolicach położonych na południe od Morza Kaspijskiego, będących kolebką starych wschodnich plemion, jak Babilończycy czy Asy-ryjczycy. Stąd wino towarzyszyło rozrastającym się plemionom w wędrówkach aż do Dolnego Eufratu oraz na zachód i południowy zachód. Kultura związana z winem rozprzestrzeniała się z Syrii przez Azję Mniejszą, aż dotarła od północy przez Bosfor do Grecji.

Nowy rodzaj trunku wypierał wszędzie starszy miód pitny, którego najdłużej nie chcieli się wyrzec nasi przodkowie. Jednak handel prowadzony przez Fenicjan przyczynił się do rosnącej popularności wina.

W Egipcie kultywowano tradycje związane z winem już w czasach budowy piramid, a było to także prawie przed 5000 lat. Rozróżniano wówczas wiele jego gatunków według smaku i barwy, a stare hieroglify wskazują na to, że przy okazji wszystkich świąt wino płynęło strumieniami.

W czasach Homera, który opisał historię upadku Troi i wędrówki Odysa, krzew winorośli uchodził za podarunek Zeusa dla Ganimeda lub Dionizosa. W żadnej z kultur starożytnych wino nie odgrywało tak wielkiej roli, jak w kulturze greckiej. W utworach klasyki antycznej wciąż mowa jest o winie, winorośli i winnych gronach, częściej nawet niż w Biblii. Wino było nie tylko stałym elementem codziennego życia, lecz także podstawą kultu religijnego ku czci Dionizosa, boga wina.