WODA, KTÓRA UZDRAWIA

W ciężkie od upału dni na zatłoczonych plażach bardziej niż o jedzeniu myśli się przecież o ugaszeniu pragnienia. Na szczęście w Bułgarii nie ma z tym kłopotu. Pomijając już doskonałe, produkowane na licencji „schweppsy” o smakach pomarańczowym, grejpfrutowym i cytrynowym, oraz coca-colę, wymienić należy przede wszystkim napoje, wytwarzane z surowców rodzimych. Po wielu doświadczeniach pojawił … Czytaj dalej „WODA, KTÓRA UZDRAWIA”

W ciężkie od upału dni na zatłoczonych plażach bardziej niż o jedzeniu myśli się przecież o ugaszeniu pragnienia. Na szczęście w Bułgarii nie ma z tym kłopotu. Pomijając już doskonałe, produkowane na licencji „schweppsy” o smakach pomarańczowym, grejpfrutowym i cytrynowym, oraz coca-colę, wymienić należy przede wszystkim napoje, wytwarzane z surowców rodzimych. Po wielu doświadczeniach pojawił się w sprzedaży doskonały napój chłodzący „Bałkantonik”, zawierający ekstrakt delikatnych ziół, sok cytrynowy, kwas winny, karmel itd. Podstawę „Bałkantoniku”, podobnie jak i innych gazowanych napojów typu „Ałbena’, „Attaj ’ i „Mandatma”, stanowią słynne bułgarskie wody mineralne. Natura okazała się w tym względzie wielce hojna dla Bułgarii, która posiada aż sześćset źródeł mineralnych. Zawierają one różnorodny zestaw składników chemicznych określających ich bardzo zróżnicowane działanie. Korzystać więc tu można z wód siarkowych, alkalicznych, żelazistych, jodowo-bromowych, radioaktywnych itd. Temperatura ich waha się od 10, 12 do 103°C.

Sława tutejszych źródeł mineralnych sięga czasów rzymskich. istnieje nawet legenda o „wodzie życia”, która przywróciła siły utrudzonemu i choremu rzymskiemu legioniście. Do dziś można podziwiać ruiny term (np. w Warnie) i basenów budowanych tu przez Rzymian z niezwykłym przepychem, a służących właśnie celom leczniczym. Niekiedy miejsca znane z uzdrawiających źródeł stawały się zaczątkami przyszłych bułgarskich miast. Tak np. powstały Serdika (Sofia — najstarsze po Atenach miasto Europy), Thermopolis (Burgas — ruiny łaźni z t V w, p.n.e.), Paułalia (Kiustendił — 40 źródeł czynnych już w I w. n.e.), Augusta (Hisara — uzdrowisko mineralne cesarzy rzymskich III—IV w. n.e.), nowoczesna Bankia itd.

We wszystkich bułgarskich sklepach spożywczych i kioskach wielkie butle z napisem „Górna Bania” umożliwiają turystom korzystanie z dobrodziejstwa wody doskonale regulującej działanie przewodu pokarmowego. Tak więc zmęczeni palącym słońcem turyści łączyć mogą przyjemne z pożytecznym, gasząc pragnienie właśnie ową „wodą życia*.

W bułgarskich domach w sezonie letnim przygotowuje się bardzo tu popularne napoje owocowe. W jakiś upalny dzień napój brzoskwiniowy, którym poczęstowała nas w swoim domu pilotka „Bałkantouristu” Mimi Czechłarowa, wydał nam się najwspanialszy, jaki piłyśmy w życiu. Gdy umęczone długotrwałą wędrówką po niedzielnej, dusznej i wyschniętej Warnie dotarłyśmy do mieszkania Mimi, na stole pojawił się natychmiast szklany, lekko oszroniony dzbanek z gęstawą, intensywnie różową zawartością. Rozlewając napój do pucharków, Mimi podawała nam jednocześnie przepis na jego przyrządzenie. A więc najpierw należy umyć starannie kilka dużych, mocno dojrzałych brzoskwiń. Następnie wyjmuje się z nich pestki i rozgniata owoce w garnku. Otrzymaną masę rozrzedza się wodą i przecedza przez gęste sito. Na cztery szklanki soku dodaje się szklankę cukru i sok wyciśnięty z całej cytryny.
Doskonale gaszącym pragnienie napojem są też mleczno–owocowe koktajle, których pije się bardzo dużo. W tym połączeniu z mlekiem najbardziej smakowały nam poziomki i truskawki. Owoce najpierw przeciera się przez sito i odcedza. Do szklanek wlewa się po 2—3 łyżki otrzymanego soku i rozprowadza przegotowanym i wystudzonym mlekiem. Następnie koktajl lekko słodzi się i ochładza w lodówce.

Najpopularniejszym napojem w Bułgarii jest jednak jogurt. Ze względu na jego gęstą konsystencję „kiseło mliako” najczęściej w czasie upałów pije się w formie „ajranu”, czyli zmiksowane z wodą mineralną. Ten napój, który wydawał nam się początkowo bardzo ryzykowny, w praktyce okazał się zupełnie bezpieczny.

We wszystkich bułgarskich „sładkarnicach” można za kilka stotinek nabyć również szklankę bozy, jasnobrązowego napoju, który jest bardzo cenionym narodowym przysmakiem. I chociaż dziś produkcję bozy przejął przemysł, podobno nie straciła ona nic na swojej wartości od czasów, gdy wytwarzali ją pilnie strzegący swoich tajemnic „bozadżije”. Trudno nam było jednak stwierdzić ten fakt, gdyż do gęstej i mdłej bozy zupełnie nie mogłyśmy się przekonać. Produkowana z prosa, kukurydzy i drożdży ma jednak wysokie walory odżywcze, a w Bułgarii należy do obowiązkowego jadłospisu dzieci, kobiet ciężarnych i matek karmiących.